poniedziałek, 14 grudnia 2009

EŁROSITI, tiaaaa...

Komfortowym pociągom mówimy stanowcze "NIE". Dlaczego? Już tłumaczę...
Historia tylko wygląda na długą, ale w rzeczywistości...
Zaczęło się jak zwykle, czyli od zacnej idei, a mianowicie: "Nie no do jasnej ciasnej! Mam dość! Ja tu już ledwo wytrzymuję! Od Dzierlatek należy się stanowczo odseparować mentalnie przynajmniej na dni dwa!"
Widząc chodzący kłębek nerwów pewien znajomy począł wyciągać biedną Galllenę na wyprawę do pepiczkowego królestwa, korzystając z zaproszenia znajomych muzyków obojga, a okazją stał się koncercik w Ostravie. Długo nie musiał naciskać albowiem posiada jedną wadę - asertywność przy nim pada na łeb, na szyję, pojawia się demencja starcza w postaci zapominania słowa "NIE".
Był piątek i wyprawa wymagała nie lada poświęcenia, Galllena wstała dokładnie o 4.10, aby na 6.00 odwiedzić pracowe potworki, modliła się, aby autobus przyjechał i nie rozkraczył się po drodze ponieważ Emilcia od dnia poprzedniego kiedy to niespełna dwuletnie latorośle wyprowadziły ją z równowagi (nie potrafiąc samodzielnie zjeść kaszki, wrzeszcząc oraz mocząc spodnie, bezczelność nie? W tym wieku takie rzeczy? Powinny już jako noworodki posiadać takie umiejętności, nie? Pewnie ona już wtedy potrafiła! A co!), więc gdyby pojawił się problem z dojazdem i mamusia nie mogłaby o 6.15 wymiksować się do pracy, to wszystkie mogłybyśmy tego po prostu nie przeżyć! Galll skończyła o 14.00 i heja w świat, aby z Pepikami spotkać się około godziny 19.38. Potem koncercik, tralalala... Było ciekawie oraz wzbudziliśmy ogromne zainteresowanie w klubie :-). Reakcje pozytywne, ale zabić nas pytaniem typu: "A czemu Wy o Nas "Pepiki"?" to po prostu musieli. No właśnie, czemu? Jedyną sensowną odpowiedzia było "Bo tak! Grozisz mi?!" :-). Podobno Czech Polaka rozumie świetnie, a odwrotnie to pojawiają się problemy, no i z angielskim u nich tak kiepsko jak u nas, a poza tym to namierzylismy kilku cwaniaczków, ale nie pozostaniemy dłużni przy rewizycie :-). Pozdrawiam! :-)
Powrót niestety był długi i zaskakujący.
Jechaliście kiedyś "Eurocity z Wiednia do Warszawy Wschodniej"? Ja miałam okazję, pociąg był tak cholera komfortowy, że zamiast wzruszyć się do łez to o mały włos, a nasza wycieczkowa trójka obudziłaby się w owej Wawie, a nie przed docelowymi Katowicami, oj bym klęła wtedy, oj, oj jak bardzo! A konduktor ostrzegał o godzinie 3.23, że "Katowice będą o 4.20, nie prześpijcie stacji, bo następna to W-w"", ale zgromadzeni "Oj to się nie zdarzy, mamy budziki!", który nastawiła jedynie Galllena i ten postanowił nie zadzwonić, ponieważ posiadał opcję "weekend" a zrobiła się sobota...("samunio" leniwy, oj poczekaj Ty! Już ja Cię zapoznam - ze ścianą!). Obudziliśmy się! O 4.19 wjeżdżając na peron stolicy GŚ... a tu glany trzeba ubierać i wiązać (co nie jest proste), traperki, a tu zebrać tobołki... Jak kurde polski pociąg może być tak punktualny? Pogięło go czy jak? W dodatku nie trzęsło! Masakra jakaś. Zasnęłam jeszcze podczas dłuższego postoju w kraju naszych sąsiadów i nie spadłam na podłogę, gdy ciuchcia ruszyła, mało tego - nie ocknęłam się nawet na sekundę! I to ma być kurde środek publicznego transportu?! A może to ja obywatelstwo zmieniłam i nie wiem jeszcze?! Reakcja wspomnianego znajomego była niestety bardziej nerwowa, ponieważ on ze względu na gabaryty miał nieco problemów z pozbieraniem się i tu cytuję: "Pieprzony kurde komfortowy pociąg! Gniazdko na laptopa przy stoliku?! Nie no! To już jest po prostu chamstwo! Ogrzewanie? Amortyzatory? Bezczelność! Regulowane zagłówki? O ja pierdolę! Całe szczęście, że w wucecie nie byłem, bo gdybym najmniejszą fotokomórkę wyczaił to by mnie chyba szlag trafił!".
A wspomniałam może o ochronie w każdym wagonie? Nie? To szkoda, bo była. No i konduktor o 3.20 sprawiał wrażenie wyspanego, miłego i zadowolonego z życia. W jakim my kraju kurde żyjemy? A bilet normalny z Ostravy do Katowic wraz z wypisaniem jedyne 20,50. N I E W I E R Z Ę.
Tak na prawdę to gdy się ocknęłam to aż żal, że wysiadać trzeba było, bo w domu lepiej nie mam!
DAJĘ SŁOWO!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz