niedziela, 6 lutego 2011

Kawałek codzienności

Ujęcie pierwsze:
Niemiecki autobus miejski - nawet nie przepełniony. Wchodzi Galllena i widzi matkę szamoczącą się z dwójką niesfornych latorośli płci męskiej i żeńskiej w wieku co najmniej podobnym (około 5 lat). Dziewczynka wrzeszcząc kładzie się na podłogę, chłopczyk natomiast a to zawieszony na jednej rurce a to skacze po siedzeniach, następnie nie ma ochoty opuścić pojazdu. Matka upomina od czasu do czasu, ale cóż ona może gdy pochłonięta jest totalnie kołysaniem wrzeszczącej około miesięcznej zawartości PODWÓJNEGO wózka... :P. Cud, miód i sielanka!

Ujęcie z przed około 10 miesięcy:
Reakcja matki na wieść o "dwa w jednym" panoszącym się w jej i tak już nieco nadwyrężonym organizmie - zapewne NIE DO OPISANIA.

Potem przenieśli się na dworzec kolejowy (przyszli 30 minut po mnie) i pakowali się razem do pociągu. O matko i córko! Siedziałam w innym wagonie NA SZCZĘŚCIE bo blogspota by brakło.

Było koło 19.00, kobieta sama z taką gromadą, ubiór i sprzęty całej piątki nie wskazywały na "chęci" posiadania dużej rodziny a już na pewno nie na możliwości.

Przypomina mi się matka trojaczek, która zawsze twierdziła, że aby zająć się swoimi dziećmi potrzebuje przynajmniej jednego, lepiej dwóch a już jest dobrze gdy ma trzech pomocników ponieważ może sobie iść "popracować t-shirty", które tak czy tak światła zewnętrznego nie oglądają... Byle by nie z potworami!

Niemiecka Frał jako tako sobie radzi (No co?! Może i trudno uwierzyć, ale wszyscy żywi po podróży autobusowo - pociągowej :-) ). Jeżeli już sposobów nie posiada to przynajmniej odwagą nadrabia w 100 procentach.

Kiedyś myślałam o dużej familii, ale sceny z autobusów i supermarketów to skuteczny środek antykoncepcyjny, a więc truć się nie trzeba czy odliczać... :D

4 komentarze:

  1. ja mysle, że wystarcza chyba odpowiednia różnica wieku. A sama chciałam miec bliźniaki. Póki co będzie jedno, ale kto wie co kiedyś jeszcze mnie spotka?:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bliźniaki też chciałabym mieć... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. o Galllena powróciła!
    straszne obrazki, straszne mi tu malujesz:))

    OdpowiedzUsuń