czwartek, 14 października 2010

Witam witam po wakacjach :D

Mam do czynienia z klasycznym kalejdoskopem. Przeprowadzka średnio co 9 miesięcy, raz na dzień nowy pomysł na życie
Począwszy od drugiego lipca obecnego roku kolejna Słowianka zajęła Dojczland. Jest tu nas coraz więcej, oj przewraca się „wujek A.” w grobie, oj niewygodnie! Ściągnę brata, kuzyna, kilku przyjaciół i szykujemy zamach stanu, bo czekać nie ma na co!
Czemu wyjechałam? Pojawił się Ukochany (nazwijmy go Ukon, z japońska trochę brzmi a więc może i nie nudnawo) !!!
Życie w Rajchu toczy się swoim tempem. Przywykłam już do wszystkiego. Chlebem powszednim stało się mylenie metra Ucwaj z Udraj, Szterngenberg sztrase z Szmutzenberg sztrase, gubienie się na starówce. Nauczyłam się, że przed wsiadaniem do Sztraseban należy spojrzeć na Richtung. Nie dziwi już fakt, że bus 63 nie jedzie w to samo miejsce co linia 64 oraz to, że czekając po jednej stronie Lałfu niekoniecznie spotka się osobę tuptającą nerwowo po drugiej. Nic dziwnego, że wykręcając język i w boleściach prosząc o pół kilo czereśni dostajesz kilogram oraz zamiast Bratwurszte pakują Ci Wajswurszte. Życie i kwestia przyzwyczajenia. Tak – kiedyś byłam blondynką :-D.
Mieszkam sobie w malowniczej Bawarii, mamy kawalerkę, tory kolejowe za domem, głośne samoloty przelatujące nad balkonem (chyba zaleta, lotnisko w pobliżu?!) i kota. Osada przeznaczona dla bogaczy, ale jest jeden blok, w którym żyje Galllena – tak, slumsy są nawet w Rajchu. Oj wyjechać za chlebem Panie, za chlebem… Gorąco polecam.
Co do trojaczków… historia nie jest długa. Nadarzyła się okazja, trzeba było powiedzieć papa i odpuścić. Reakcje były nerwowe, ale cóż począć, Teresa to nie jest moje nawet trzecie imię. Poza tym na końcu było już nie do wytrzymania. Dzieciaki jak to dzieciaki, trochę rozpuszczone, ale w porządku, wiadomo czego się można było po kim spodziewać. Natomiast mamusia – tylko pozazdrościć marudnego charakteru. Nie było żal odchodzić. Znalazłam tutaj dwójkę podopiecznych - tak dorywczo. Bardzo miła polska rodzina, Kornel ma 2 lata a Hania 8 miesięcy. :-) Słodziaki!
CDN

5 komentarzy:

  1. W najbliższej przyszłości nie planuję. Jestem w Ojczyźnie jednak średnio raz na dwa miesiące :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. no popacz tak se kliknełam a tu niespodziewanka !
    niech moc będzie z Tobą !

    zmorka

    OdpowiedzUsuń
  3. Postaram się pisać częściej... :-)

    OdpowiedzUsuń