środa, 17 czerwca 2009

Oj...

Zły dzień, oj zły...
Chodzę z podkrążonymi oczami i półprzytomna, ponieważ udało mi się w nocy przespać dwie godziny.
Wstałam wcześniej niż miałam, a do pracy się spóźniłam pół godziny, bo autobus nie przyjechał, cholerna komunikacja, same łobuzy...
Szefowa wściekła, w końcu musiała być całe 40. minut sama z własnymi, nieśpiącymi dziećmi. Masakra co? To nic, że niektórzy wytrzymują ponad trzy godziny. Podobno do szału doprowadził ją krzyk G., szybko traci cierpliwość. Spóźniłam się pierwszy raz, a afera jakby codziennie się tak działo. Uznała, że co by było gdyby śpieszyła się do pracy... ale się nie spieszyła, wiec o co chodzi? Ja jej na to, że "wzięłabym wtedy taksówkę", no i śmie sugerować, że zaspałam i że woli jak Ala jest rano, bo jak ona zaśpi to szybciej dojedzie, bo mieszka blisko, itd. Widziała w moich oczach chęć zasugerowania, aby w takim razie kogoś takiego znalazła, więc zmiękła, bo nie wyobrażacie sobie jak ciężko znaleźć opiekunkę do trojaczków - do takich trojaczków itd. Potem aż do końca dnia aż za miła. Ja nigdy nie zaspałam i ze wstawaniem problemów nie mam, tak powiedziałam i zajęłam się dziećmi, ale jak mnie język swędział, jakie obelgi rzucałam w myśli to sobie nie wyobrażacie. Chyba faktycznie się nie wyspałam, innym razem to bym się tylko roześmiała.
Jest nerwowa, ale ma też plusy, pocieszam się i staram mimo wszystko za coś tam lubić. Teoretycznie do tego charakterku się przyzwyczaiłam, ale, że obie miałysmy widać kiepski początek dnia to i kiepski mamy koniec.
G. wrzeszczy niemiłosiernie czasem, ale jedyna rada olać i przeczekać, wszystkie interwencje pogarszają sprawę. K. ostatnio przesłodka, a D. coraz dłużej potrafi bawić sie sama.
Zasypiam...
Pa.

7 komentarzy:

  1. dobrze ze "mamusię " stać na dwie opiekunki bo marny byłby jej los :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. jejku, dlaczego zatem w ogóle starała sie o dzieci?
    ja rozumiem, że można stracic cierpliwośc, rz, drugi, trzeci - ale tak konsekwentnie wykazywac niechęć do przebywania z dziecmi może chyba tylko kobieta, która raczej nie ma talentu do bycia matką.

    OdpowiedzUsuń
  3. Foksal -- nie wiem, nie rozumiem, nie pojmuję, mam za mały mózg jak widać i takie tam... :/

    OdpowiedzUsuń
  4. a może to była wpadka. albo - jesteście małzeństwem, dzieci muszą być.

    OdpowiedzUsuń
  5. w kazdym badź razie ktos powinien z nią o tym porozmawiac, dla dobra córek. psycholog? nie wiem, ale potem będzie jeszcze gorzej, im wieksze dzieci, tym trudniej przeciez.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpadka na pewno nie, przynajmniej z tego co wiem, no i już trojaczki sugerują wcześniejsze problemy... często tak jest - albo w ogóle a jak się uda już w końcu to hurtem... po prostu trójka ją przerosła jak widać. :/

    OdpowiedzUsuń