wtorek, 11 sierpnia 2009

TUR DE POLOŃ

Było się na starcie "Tour de Pologne" etap Krościenko - Zakopane :-).
Nie żebym się znała. Nie żebym kojarzyła uczestników. Ja tam tylko tak turystycznie i z czystej babskiej ciekawości :-).
Jedyną osobą znaną mi ze słyszenia był pan Czesio Lang (widziałam z daleka).
Oglądało się zgrabnych chłopców :-).
Od 11.00 wisiało się na barierkach z wypiekami na twarzy oczekując prezentacji zawodników do 12.40 oraz lecąc na start o 13.39 rozpychając się torbą - dopchałam się. A za mną z pięć rzędów ludzi, jak nie więcej, satysfakcja - bezcenna :-D.
Organizatorzy zadbali na szczęście o odpowiednie nawodnienie osób wiszących na metalowym płotku rozdając wodę mineralną firmy X oraz utrzymując odpowiedni poziom cukru za pomocą "krówek" (zgarnęłam pięć). Dostałam też "łapkę do machania" lub "łapkę do zbierania autografów", jak zwał tak zwał, ale dałam dziewczynce pchającej się obok.

A było mniej więcej tak (jakość zdjęć jest jaka jest, a poza tym Galllena nie ma do nich cierpliwości):"Start" przed startem.Do barierek przygrywali.Postałam, postałam, wypiłam wodę, zjadłam krówki i nareszcie ktoś pojawił się na scenie :-).
Po zejściu z piedestału większość przejeżdżała obok mnie ponieważ jestem vipem i zdobyłam wyróżnienie w kategorii "wystanie i niepadnięcie w upale" :-).
Niektórzy rozdawali autografy, bo mieli czas lub chęć.Nasi!!! Rozpoznałam!!! Hehehe, jak Wam się mundurki podobają? Widzicie te gitarki? Lubicie takie motywy? :-PPostali, postali i pojechali po prowiant na drogę .Który z nich to Czesław L.?


Kogo jak kogo, ale lidera to ja rozpoznałam bo miał żółą koszulkę (oraz pewnie wiele much koło siebie) tak jak kiedyś Adam M. w skokach :-).


No i potem dopchano się na start jakoś, ledwo.A ten pan mi nawet zapozował na starcie, uśmiechnął się nawet potem i nawet pogadał ze mną (że też on się skupić nie chciał, a może nie mógł dzięki mnie ?!), on tam też tak turystycznie jak ja :P, nie pamiętał swojej pozycji w rankingu i z tego co wiem to zajął sto trzydzieste któreś miejsce na 153 zawodników, o depilacji pogadaliśmy :-P. Nie zastanawiałyście się nigdy czemu wszyscy kolarze depilują nogi a ręce to już rzadziej? No ten pan z tego co mi powiedział to też się nad tym nie zastanawiał a właśnie ja o tym myślałam od dziecka i zapytałam, dalej nie wiem... :-DDo końca wspierałam Naszych, blisko stałam i jestem patriotką.

A potem poszliiiii... a kurz mi na zębach został :-D.

4 komentarze:

  1. gitarki to w celu uzyskania optycznego złudzenia męskości?

    OdpowiedzUsuń
  2. No chyba! Wyszło ciekawie... Niestety i tak bardziej nurtuje mnie temat depilacji :P. Może tylko nogi, aby włosy się w łańcuch nie wkręciły? Przyszło mi to do głowy nawet, ale nie wiedziałam jak powiedzieć po angielsku "wkręcone w łańcuch włosy", więc ominęłam zgraabnie... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hehehe te śpiochy mieli zarąbiste !
    Ty skojarzyłaś z gitarką ja z ręką w rękawicy bokserskiej :D:D:D
    wiesz że niby taka siła tam tkwi :D:D:D

    i nie wiedziałam ze oni sobie nogi depilują :O
    ciekawe może klaty też :D:D:D

    zmorka

    OdpowiedzUsuń
  4. O nogach to ja się już kiedyś dowiedziałam od kuzynki. No właśnie chyba tylko nogi skoro na rękach już busz :P.

    OdpowiedzUsuń