poniedziałek, 27 lipca 2009

Jest nas więcej

Kolejna opiekunka szczęśliwie znaleziona, ryzykantka jakaś czy jak? Hmmmm... nie wiem czy bym się po raz drugi podjęła, szczerze powiedziawszy wątpię, ale ona biedna jeszcze chyba nie do końca zdaje sobie sprawę. Ma już pierwszy tydzień za sobą, ale poza nią byłam ja i babcia, więc się nie liczy. Dziś zszokował ją występ artystyczny G. - ona będzie kiedyś wokalistką w kapeli metalowej lub śpiewaczką operową, płuca to ona ma. Oby się ta trzecia (nazwijmy ją Ola) szybko nie zniechęciła. Młodsza nawet ode mnie, wesoła taka śmiechotka, więc chichoczemy razem :-D. Miejmy nadzieję, że to twarda sztuka. Mamy więc mocny skład i nie muszę pracować po 10 godzin, będę sobie jak gdyby nigdy nic wychodziła o 16.00, bo o tejże porze będzie przychodziła Ola na cztery godzinki.
Jestem po koncertowym weekendzie z bandą siedmiu Szwedów. Nie straciłam głowy, a wręcz przeciwnie - zyskałam społeczny prestiż i sprzedałam 6 piw za 20 euro, opłacało się :D? Szewduchy na początku zimne i mroczne, ale dwa piwka (oni nie przyzwyczajeni do butelek 0,5 litrowych, u siebie mają mniejsze), dwa kielonki i spokój, a już po swoim występie rozkręcili się na maksa, aż do tego stopnia, że stwierdzić by można, że "ziomki z nich". Jednak jak tylko przybyli i jadłam z nimi obiadek dwojąc się i trojąc, aby nawiązać jakąkolwiek konwersację, a tu tak czy tak drętwo jak w prosektorium to wcale mi do śmiechu nie było, uznałam nawet, że ten obiad to ja zjem jakoś, ale całej nocy to ja z nimi nie wytrzymam, a tu niespodzianka :-D. Orientujecie się może czy wynalazca alkoholu do picia dostał Nobla czy jakąś inną nagrodę? Tak na poważnie to pozostawili miłe wspomnienia. Jednak przez tą organizację to conajmniej z 5 lat życia mniej, no i wieloletnia przyjaźń wisiała na włosku przez ponad dobę, z bliskimi to nie powinno się interesów robić, oj nie...
Dziewczyny szybko zaakceptowały Olę, niemalże od razu. Gorzej z okularkami. Lubi je nosić ta, która nie musi. D. trochę ponosi i ściąga, a G. jak już włoży to na 30 sekund, a potem tylko "Ne, ne, ne" i "aaaaaaaaaaaaaaaa".
Ala wróciła po tygodniowym urlopie zmęczona, pewnie ma coś takiego jak ja po weekendach. Mój ukochany urlopik już za tydzień :-), w końcu się wyśpię.
Pozdrowienia z Górnego Śląska. :-)

6 komentarzy:

  1. powiadasz, ze po nocy spędzonej ze Szwedami byłas zadowolona i vice versa?
    ŚWINTUCHA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świntucha, ale za to jaka dobra w te klocki :-)))).

    OdpowiedzUsuń
  3. tylko uwazaj bo te trojaczki mogą być zaraźliwe :D:D:D:D szwedzkie trojaczki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. a co, szłaś na żywioł? :))

    OdpowiedzUsuń
  5. zmorka -- a mogą być i zaraźliwe jeżeli szwedzkiego męża stać będzie na trzy opiekunki, a bym mogła się realizować :P

    foksal -- taaaa... jak zawsze, tylko to taki sszwedzki żywioł. Taki wiesz chłodny... :P

    OdpowiedzUsuń
  6. za to ty miałas szansę sie popisac, nie przytloczona niczym:)

    OdpowiedzUsuń